Zapach pamięci
Mam taką przypadłość, że zapachy bardzo na mnie działają. Pamiętam zapachy poszczególnych osób, nawet konkretnych sytuacji, czy potraw, które łączą się z jakimiś momentami w moim życiu. Podobnie mam z muzyką, piosenki łączą się z odpowiednimi wspomnieniami.
Kiedy 11 lat temu zmarł mój dziadek, nie przeżywałam jakoś zewnętrznie jego śmierci. Dopiero po jakiś 6 latach, kiedy położyłam się na łóżku rodziców, poczułam nagle jego zapach i pękło we mnie wszystko. Zachodziłam się płaczem z tęsknoty za człowiekiem, który od sześciu lat nie jest już z nami.
Idę ulicą i zdarzyło mi się już kilka razy spostrzec się, że gdzieś niedaleko jest mój znajomy, po tym, że poczułam jego perfumy, które są dosyć (dla mnie) charakterystyczne. Bardzo często obracam się za ludźmi, przez zapach. Zapachy po prostu odbijają we mnie jakiś ślad, nie potrafię tego jakoś mądrze wytłumaczyć. Tyle wiem, że nie tylko ja tak mam, bo rozmawiając ze znajomymi, potwierdzają, że zdarza się im to samo. Jest to momentami jednak dziwne, kiedy siedzę sobie w domu i powiedzmy składam pranie, myślę o konkretnej osobie, po czym zaczynam czuć jej zapach. Tak po prostu, mój mózg odtwarza to co pamięta, tak bardzo realnie. Takie omamy zapachowe.
Ma to też, tak jak w przypadku dziadka, takie konsekwencje, że jak poczuję czasem, czy przypomnę sobie taki zapach, to przed oczami mam konkretne sytuacje i potrafi mnie to totalnie wybić, zmienić mój nastrój.
To samo dzieje się z muzyką, która myślę ma wpływ na większość osób. Piosenka za piosenką, zmiana nastroju. "Lubię wracać" Wodeckiego - no klasyk. Większość myślę raczej wpada w jakiś taki nostalgiczny nastrój słuchając tego. Jak puścimy po tym "Cake by the ocean" to noga nam zaczyna sama chodzić. Można tak manipulować emocjami przez muzykę, że czasem to wręcz niebezpieczne. Wiedzieliście, że muzyka w centrach handlowych jest specjalnie dobierana, żebyśmy kupili konkretne rzeczy, albo po prostu kupili więcej? Ja byłam pod wrażeniem. Normalnie ktoś zarabia hajs na tym, że puszcza konkretny rodzaj muzyki w sklepie.
W wakacje jedna z dziewczyn na insta podzieliła się tym, że robi na Spotify playlisty na każdy miesiąc. Wygląda to tak, że powiedzmy na grudzień tworzy playlistę "grudzień 2019" i tam dodaje piosenki, które jej towarzyszyły w tym miesiącu i potem sobie do nich wraca i może dzięki temu wrócić do wspomnień i tego jak się czuła w danym miesiącu. Jeśli ktoś jest ciekawy jak wygląda grudzień u mnie, to zapraszam o tutaj reszta playlist jest też dostępna jeśli ktoś byłby zainteresowany hahah
Przejęłam pomysł, bo uważam, że to fantastyczne i faktycznie potwierdza to teorię, że muzyka ma jakieś właściwości nośnika pamięci dla emocji i wspomnień!
Macie jakieś piosenki albo zapachy, z którymi wiążą się konkretne wspomnienia? Jestem mega ciekawa, czy to działa u wszystkich 😏
Przypisywanie playlist do ludzi też pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńOj tak. Mam dwie playlisty, które są zgliszczami pewnej relacji. Czasem pięknie pachną, a czasem śmierdzą jak cholera ...
Usuń